Kakao. Kultury Majów i Azteków określały je jako dar bogów i zajmowało ono szczególne miejsce w ich tradycji. Jak potwierdzają najnowsze badania, działo się tak nie bez przyczyny, ponieważ ziarna kakaowca są jednym z “superfood”. Zawierają szereg mikroelementów i witamin, są również znakomitym antyoksydantem. Ziarna kakaowca wygrywają ze wszystkim pod względem zawartości minerałów. To najlepsze na świecie źródło magnezu, chromu, dobrze przyswajalnego przez organizm wapnia. Są największym naturalnym źródłem żelaza, najprawdopodobniej jest również najlepszym źródłem manganu oraz jednym z najlepszych źródeł cynku, miedzi.
Wszystkie składniki potrzebne dla zdrowego metabolizmu są w ziarnach kakaowca. Dodatkowo, są one także jednym z najlepszych źródeł witaminy C. Niestety jest jedno „ale”. W procesie produkcji, przetwarzania i rafinacji ziarno kakaowca pozbawiane jest dobroczynnych właściwości, a dokładane do niej mleko, cukry i inne trucizny czynią z niej uzależniającą bombę kaloryczną, która może mieć szereg zgubnych właściwości. Zresztą praktycznie każdy produkt spożywczy jest w podobnej sytuacji i nagle okazuje się, że z “superfoods” robi się “junk food”.
Jednym z najlepszych rozwiązań będzie więc samodzielne zrobienie czekoladek.
Poniżej podaję prosty na nie przepis.
Potrzebujemy surowego ziarna kakaowca (nie polecam masy kakaowej ani kakaa kruszonego, ponieważ na skalę masową ziarna są prażone i później obierane (chyba że macie dostęp do pokruszonych nieprażonych ziaren, wtedy zaoszczędzimy dużo czasu i pracy)).
Składniki:
Cukier dodajemy (odpowiednią ilość), w zależności od tego jak bardzo słodkie mają być czekoladki. Ten przepis jest na czekoladę z zawartością kakao na poziomie 90%, którą możemy dosłodzić również stewią, ksylitolem, erytrytolem lub miodem.
Ziarna i cukier wsypujemy do misy urządzenia wielofunkcyjnego i nastawiamy, w początkowym etapie na wysoką prędkość ok. 8 na ok. 3 minuty (ważne w całym procesie produkcji sprawdzamy temperaturę ponieważ, w procesie ziarno będzie się nagrzewać a najlepiej aby nie przekroczy temperatury 40 stopni Celsiusa)
Po 3 minutach wyłączamy urządzenie i czekamy aż ziarno ostygnie. Tak postępujemy, aż ziarna uzyskają płynna masę. W całym procesie zmniejszamy również stopniowo prędkość i wydłużamy czas.
Aby masa była w miarę gładka potrzebujemy ok. 1h przetwarzania. Im więcej jest zawartości tłuszczu w ziarnach, tym bardziej lejąca masa (jeżeli ziarna są tłuste można pominąć dodatkowy tłuszcz). Jeżeli masa będzie bardzo gęsta, należy dodać więcej oleju kokosowego, najlepiej w końcowym etapie. Trzeba także uważać, żeby masa się nie zważyła. Na koniec sprawdzamy teksturę, smak i gęstość masy. Jeżeli jest odpowiednia, dodajemy ew. inne słodzidło, białko lub olejek. Możemy również podzielić i zrobić kilka smaków. Trzeba to jednak robić szybko, aby masa nie ostygła.
Ciepłą masę rozlewamy do foremek lub namaczamy bakalie i odkładamy do stwardnięcia. Przygotowaną i ostudzoną czekoladę (lub czekoladki) najlepiej przechowywać w lodówce.